Kolejna nieprzespana noc…A już było tak fajnie…Godzina 1:00, godzina 3:00, godzina 5:00 i godzina 6:00. I tak przez pół roku.
Co tym razem?
Kolki- coś co zostało wymyślone przez naturę, aby zastanowić się nad ponowną prokreacją.
Skąd się biorą? Chyba z jakiś czarów rzuconych na nas i nasze dzieci. Ilu specjalistów tyle opinii na temat ich powstawania. To niedojrzały układ pokarmowy, to zła dieta mamy karmiącej, to za dużo połykanego powietrza przez malca, to podobno zły nastrój mamy. Może jeszcze kolor ścian powoduje bóle brzuszka. Czasami nie wiem, czy śmiać się czy płakać z porad ekspertów.
Jak pomóc maluchowi?
Uppss no nie za dużo można zrobić. Są oczywiście chwilowe sposoby.
- Np. należy kupić przynajmniej 3 suszarki aby ciepłym powietrzem dmuchać w kierunku brzuszka dziecka.
- Tańsza wersja to ciepły okład– tu jednak ryzykowne może być przegrzanie.
- Inni rodzice tankują auto do pełna i jeżdżą z malcem po największych dziurach. Dziecko usypia, ale czy od bujania, drgania, dźwięku silnika? A może po prostu ze zmęczenia?
- Można masować brzuszek. Zgodnie z ruchem wskazówek zegara – dodatkowym atutem będzie rozwinięty biceps naszej ręki bo namachać się trzeba.
- Poleca się również herbatkę z koperku jednak gdy dziecko jest np. miesięczne, herbatka ta jest do spożycia przez mamę karmiącą. Z czasem dziwnym sposobem zaczyna nam smakować.
- Sposób naszych mam to położenie dzieciaczka brzuszkiem do naszego brzuszka. Po pewnym czasie dzieciątku przechodzi a ból i zakwasy zaczyna się u nas. Dołączę do tego ból pęcherza moczowego, bo jak już maluch zaśnie w tej pozycji i przez chwilę będzie spokój to zesikasz się do łóżka a się nie ruszysz, byle tylko dzidźka się nie obudziła. Uwaga! Można oddychać!
- Oczywiście są preparaty antykolkowe, ale dostępne dla dzieci powyżej pierwszego miesiąca. Czy pomagają? Może na chwilę.
Niestety z kolkami jest tak, że jak nagle pojawiają się tak nagle znikają.
Najlepsza rada- przeczekać.
Mnie ona jednak nie pociesza, każdy ma kres swoich sił a i malec też zmęczony jest. Ale nadchodzi ten wyczekany moment i czary mary kolki nie ma. Jeeest, w końcu przespana noc, i druga!
Żyyyycie jest piękne a macierzyństwo cudowne!
Jednak snując plany, co ma ci się śnić czwartej nocy, nie zauważasz a potomek zaczyna marudzić. O nieee znowu kolka? Nie nie nie- ten koszmar nie wróci. Ufff
Odpoczęłaś?
No to czas na ząbki…
I wszystko od początku, maleństwo nie chce jeść. Nie można go uspokoić, nie pomaga noszenie, bujanie, fikołki i przysiady. Nie nadążasz chłodzić gryzaków w lodówce a maści kojące ból dziąsełek już wszystkie wykupiłaś. Co zrobić? No znowu przeczekać… I znowu mnie to nie pociesza
Najskuteczniejsze to kupić 5 litrowy baniak z wodą, ową wodę wylać i zaparzyć w nim mocną kawę. A i nie zapomnij o gryzaku dla siebie- żeby z niemocy i rozpaczy mieć na czym zagryzać zęby.
One comment
Wieśka
2 sierpnia, 2015 at 1:11 pm
Przy zaparciach dmucham suszarką i czasem pomaga,ale robię też herbatkę z rumianku i podaję Dicopeg Junior.