Macierzyństwo dzisiaj takie, że zaraz po porodzie musisz być wypoczęta, z upiętą fryzurą, pełnym makijażem i czyściutkim domem. Tydzień po porodzie zwisa Ci jeszcze brzuch? Zapisz się dziewczyno na siłownię! Jak jednak znaleźć czas na zrobienie siku między, karmieniem, przebieraniem, kąpaniem, noszeniem a co dopiero wyjść z domu do klubu i zamiast odpocząć to jeszcze dusić siódme poty. Nigdzie nie wychodź. Siłownię to ty masz w domu- nawet z osobistym trenerem personalnym.
Zaraz uwolnię Cię od wyrzutów sumienia, że niby nic nie robisz dla swojego ciała. Prześledź swój dzień i zobacz jaki trening wykonujesz codziennie.
Zacznijmy od rozgrzewki:
Gdy rano maluch jeszcze śpi, a ty chcesz w spokoju się wykąpać i doprowadzić do wyglądu człowieka, nie możesz go obudzić.
- Ćwiczenie I – chodzenie na paluszkach. Pracują mięśnie nóg. Rzeźbimy łydki.
Stan, gdy dziecko beztrosko chrapie mija bardzo szybko, więc od razu przechodzimy do:
Ćwiczeń właściwych:
Nooo i tu cały przekrój. Zaczynamy od:
- Podnoszenie ciężarów: Twój osobisty trener personalny, z każdym dniem waży coraz więcej, a zanim zacznie chodzić trochę jeszcze minie. Musisz nosić. Wózek, też lekki nie jest, a wytachać go z domu czy wózkowni jakoś trzeba. W ten sposób ćwiczymy mięśnie obręczy barkowej, pięknie zarysowując granicę bicepsa i tricepsa na naszych rękach.
- Jeśli już jesteśmy przy wózku i spacerach to mamy tu klasyczny trening cardio. Najpierw spacerujemy powoli, a gdy maluch nieoczekiwanie zgłodnieje, przyśpieszamy tempo, i starając się wyrównać oddech wykonujemy ruchy naprzemienne mięśni nóg by jak najszybciej dotrzeć do domu
- Przysiady: tu pod postacią wyciągania prania z pralki i wieszania na suszarce. Dla lepszej efektywności proponuję wyciągać po jednej rzeczy. Dzięki temu mięśnie brzucha i pośladków zaczynają przypominać brzuch i pośladki
- Myśląc o płaskim brzuchu nie zapominajmy o jego mięśniach skośnych. Te ćwiczymy podczas gotowania obiadu. Obierając ziemniaki wykonujesz ruchy skrętne na boki sprawdzając co sekundę, co robi maluch.
- Zjedzony obiad trzeba jakoś spalić. Tu zaczyna się bieg przez płotki czytaj przez porozrzucane zabawki. W tym ćwiczeniu pracują nawet mięśnie, o których istnieniu pojęcia nie miałaś. Angażujesz je w obronie życia- by się o klocki i samochodziki nie zabić.
- Powoli zmniejszamy tempo i teraz rozciąganie mięśni szyi i twarzy. Każdego dnia, ktoś ma dla Ciebie jakąś złotą radę. Gdy robisz zdziwioną minę- opóźniasz proces pojawienia się zmarszczek, skóra twarzy staje się bardziej uelastyczniona, o od potakiwania dla świętego spokoju poprawiamy działanie mięśni szyi.
- I na koniec najprzyjemniejsze: RELAKSACJA
Jest to sztuka, której mnich uczy się całe życie. Także do dzieła. Bierzesz głęboki wdech i wydech, wdech i wydech zawsze w momencie, gdy dziecko płacze, pies chce na dwór, mąż coś gada i jeszcze dzwoni telefon. Zamknięcie oczu i wyobrażenie sobie, że jesteś na bezludnej wyspie bardzo pomaga w efektywności ćwiczenia. Jako, że owe ćwiczenie powtarza się dziennie jakiejś 50 razy, to mnich może się od nas uczyć już po tygodniu.
Jeśli chodzi o zasady żywienia przy odchudzaniu, to zrezygnuj z niego całkowicie. I tak masz na nie mało czasu, po co więc katować się wyrzutami sumienia, że zjadłaś coś nieodpowiedniego. Teraz masz żywić się tylko i wyłącznie miłością do potomka, Również woda to przeżytek, zainwestuj lepiej w dobry ekspres do kawy, koniecznie z podgrzewaczem.
Takiego treningu zazdrości Ci każdy koksik z siłowni. Nie dość, że nie musisz płacić za karnet, to jeszcze Twój trener personalny jest przy Tobie 24h/dobę.
I co pozbyłaś się myślenia, że powinnaś zacząć ćwiczyć?