Nadszedł ten dzień, kiedy wreszcie na teście ciążowym zobaczyłaś dwie kreski. Pojawia się 1000 myśli na sekundę co teraz będzie, jak to będzie a czego już nie będzie. Jednocześnie cieszysz się, martwisz, uśmiechasz i płaczesz. Gdy już poznasz wszystkie emocje świata następuje moment aby powiadomić rodzinę. I jeśli nie jesteś jeszcze mężatką odpowiednio się do obwieszczania wieści przygotuj.
Gratulacje…. ale super…. to na pewno będzie dziewczynka….TO KIEDY ŚLUB?
I o to ostatnie pytanie moje rozważania się zaczynają.
O ile część naszych rodziców nie ma parcia aby z chwilą pojawienia się brzucha na palcu pojawiła się obrączka, o tyle dziadków z tym podejściem szukać ze świecą i to nie jedną.
Jak to? Urodzisz nieślubne dziecko? Ale nie możesz żyć w grzechu- nie raz słyszałam. Fakt kiedyś było to nie do pomyślenia. Kiedyś…
Pamiętam obrazek z dzieciństwa, jak byłam na weselu u ciężarnej kuzynki. Jej termin porodu wypadał na dwa tygodnie po ceremonii (wcześniej nie było wolnej sali). Ostatnią przymiarkę sukni miała tydzień przed zaślubinami a i tak przez te 7 dni przyszło jej dodatkowo dwa kilo i nie szło dopiąć zamka. Nogi miała opuchnięte, że tuż po pierwszym tańcu szpilki zamieniła na …japonki. W samym kościele wychodziła chyba ze trzy razy bo było jej słabo. I pal licho, że nie mogła strzelić sobie 50tki czystej na odwagę, a w tańcu zwalniała rytm do minimum. Nie o wygląd z za ciasną sukienką się rozchodzi a o stres.
Już same przygotowania ile nerwów pochłaniają. Bo teściowej nie podoba się kapela, a tata wkurzony, że w menu brakuje golonki. Nie pójdziesz sobie wybierać wózka bo fotograf jeszcze nie załatwiony. Buzujące hormony nie pomagają w organizacji, a spojrzenia Pań w salonie sukien z politowaniem mówiące: „pewnie wpadli” wywołują mocniejsze kopnięcia dziecka.
I tak wierci się ten maluch wołając niemym głosem-mamo usiądź, mamo poleż, mamo odpocznij. I nerwuje się ten człowieczek i zastanawia o co chodzi. Nie tak miał wyglądać pobyt w brzuchu. Obiecali all inclusiv, ciszę, spokój, kołysanie. Trzeba będzie złożyć reklamację, bo zamiast all inclusiv dają posiłki w biegu, zamiast ciszy wieczne przekonywanie, że ten zespół fajnie zagra, zamiast spokoju harmider a zamiast kołysania-bieganie. A jeśli nikt reklamacji nie uwzględni to trudno- odpłacę się tym samym. Jak sie urodzę nie dam ci spokojnie zjeść, o spaniu zapomnij, będę sobie płakać bez powodu i wkurzać o byle co.
Jak Bóg Kubie tak Kuba Bogu
P.S
Kuzynka oczepin nie doczekała. Urodziła o 23.30 córkę 3220g, 54 cm
Proszę czekać, ładuję...
