Proszę czekać, ładuję...

 

Dzieckokarmienie piersiąMacierzyństwoNie kochasz dziecka bo karmisz butelką - Położna Mamą

16 czerwca, 2015by Ania5

Mam wrażenie, że znowu zrobił się boom na karmienie piersią albo po prostu ten co był jeszcze nie minął. I fajnie. Naprawdę super, ze promuje się naturę. W końcu jak sama nazwa wskazuje jest to naturalne dla naszego dziecka a co za tym idzie najzdrowsze.
Nie podoba mi się jednak coraz bardziej szerzący tzw. „terroryzm laktacyjny” czyli uciążliwe namawianie, przekonywanie i wmawianie, że tylko laktacja jest sensem życia. Podasz dziecku butelkę będzie ono w przyszłości niedostosowane społecznie, będzie miało problemy z nauką o zdrowiu nie mówiąc, będzie miało krzywy zgryz i niedorozwinięty mózg. Szczerze mówiąc ja nie byłam karmiona piersią a niedostosowana społecznie się nie czuję. Zgryzu faktycznie nie mam równiutkiego ale czy od butelki pewna nie jestem.
Kiedy mi zostało być matką i wybrać sposób karmienia wybrałam pierś. Ale to dlatego, że miałam taką możliwość. Że moje dziecko nie miało problemów zdrowotnych, że miałam wcześniej wiedzę na ten temat, że uzyskałam wsparcie. Wcześniej sama przystawiałam maluchy innym kobietom do piersi, a gdy przyszła kolej na moją własną zaczęłam mieć obawy, pewne trudności. Ja -osoba z wykształceniem położniczym. Innym potrafiłam pomóc, z samą sobą miałam problem. I przyszła do mnie położna laktacyjna. I zaczęła opowiadać o możliwościach, o korzyściach, o zaletach, o badaniach. Na tamten moment nie interesowały mnie żadne nowinki naukowe tylko to, żeby mała w końcu chwyciła tą brodawkę. Pomoc okazała się minimalna. Z problemem zostałam sama. Dopiero druga „laktacyjna” dotknęła piersi, wzięła malucha, jak abel krowie pokazała co robię źle. Bez gadania o słupkach procentowych i IQ dzieci karmionych naturalnie.
Karmię, bo ktoś mi pomógł, bo przeszłam przez problemy, bo zawalczyłam. Ale miałam wsparcie, miałam kogo się dopytać choć wcześniej to inni pytali mnie. Hormony po porodzie robią z naszą głową totalny kipisz.
Wyobrażam więc sobie co przeżywają młode mamy-nie położne- gdy przychodzi im zmierzyć się z problemami. Złote rady naszych mam i teściowych o za chudym mleku czy głodzeniu dzieci nie pomagają. Brak wiedzy niektórych pediatrów zalecających mieszankę daje do myślenia. Próżno w mniejszych miejscowościach szukać poradni laktacyjnych. Co więc robią mamy gdy maluch gryzie sutki do krwi? Najpierw czytają cały internet – tam o rzetelną informację trudno. W związku z tym zaciskają zęby a potem ronią tony łez bo mimo wszystko chcą karmić. Długo tak się nie da więc finalnie kupują mleko modyfikowane. Wyrzuty sumienia, poczucie klęski- wszystko to się pojawia po odstawieniu z niemocy. I idą potem do przychodni i słyszą… „a czemu nie karmi Pani piersią…”
Czy zamiast klepać non stop jakie to karmienie naturalne jest super, jaki to ma pozytywny wpływ na nas i nasze dziecko nie warto zastanowić się jak pomóc młodym mamom, jak je wesprzeć?
Oczywiście jest wina systemu, że poradnictwo laktacyjne nie jest refundowane, ale winą systemu nie jest nie pomóc a potem mieć pretensje. Ile z was słyszało, że jak podajesz dziecku butelkę to jesteś złą matką. Złą byłabyś wtedy, gdybyś w ogóle dziecku nie dawała nic do jedzenia.
Żeby było jasne- jestem zwolenniczką karmienia piersią, ale nie za wszelką cenę. Pierwsze trzy miesiące są wyjęte z życiorysu. Maluch wisi na cycku non stop. Naprawdę non stop. Mówił Wam ktoś o tym drogie ciężarne? Wiecie czego się spodziewać. Czy tylko wszyscy z góry zakładają, że pierś będzie podstawą.
Trzeba zachęcać do karmienia naturalnego, ale trzeba też o tym dużo mówić, przygotować przyszłą mamę na „kulisy” laktacji, ale trzeba przede wszystkim wspierać.
I założyłam sobie za cel uruchomienie w Kwidzynie -moim rodzinnym 40 000 mieście- poradni laktacyjnej. Takiej z prawdziwego zdarzenia. Takiej, gdzie pomoc i wsparcie również psychologiczne pacjentka znajdzie o każdej porze dnia i nocy. I będę propagować ten sposób karmienia, ale nie będę tylko oczekiwać i wymagać, będę przede wszystkim pomagać. I mam nadzieję, że za parę lat, nawet w 5 tysięcznej miejscowości powstaną poradnie dostępne dla wszystkich.


Proszę Cię o przeczytanie tej informacji zanim klikniesz „Akceptuję” lub zamkniesz to okno. Pragnę poinformować Cię, że Zgodnie z art. 13 ust. 1−2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27.04.2016 (tzw. RODO), zapewniamy bezpieczeństwo danym, które są przetwarzane w ramach działania naszej strony. Proszę Cię o zapoznanie się z Polityką Prywatności naszej firmy. Klikając „Akceptuję” lub zamykając okno, zgadzasz się na warunki przetwarzania swoich danych osobowych wyrażone w Polityce Prywatności.

Ania

5 komentarzy

  • aasia

    16 czerwca, 2015 o 5:09 pm

    Brawo! Też kamię swoją córkę piersią ale nie było łatwo. Ze względu na to, iż jest to moje drugie dziecko w szpitalu położne mnie totalnie olały (stwierdzając chyba, że skoro to moje drugie dziecko to dam sobie radę sama). Oczywiście nie wiedziałam, że przez pierwsze 3 msc nie będę miała nawet kiedy iść do toalety – na spokojnie. Ile to się nasłuchałam, że mam za chudy pokarm i nie powinnam jej głodzić tylko nakarmić w końcu butelką (klnęłam w myślach i pytałam siebie „a co ja robię od 3 msc jak nie karmię). Niedługo kończę swoją przygodę z laktacją – ma na to wpływ kilka czynników. Absolutnie nie czuję się gorsza, że teraz dam dziecku butelkę.

    Odpowiedź

    • Justyna

      1 grudnia, 2015 o 8:19 pm

      A ja bardzo chciałam karmić piersią ale niestety laktacji po cc nie było położne kazały tylko przystawiac ale nikt nie pomógł. Walczyłam trzy tyg oczywiście dokarmiajaa mm niestety nie udało się. Poczucie winy do dziś. Te wymowne spojrzenia w przychodni aptece jak mówisz że karnisz mieszanka bądź prosisz w aptece mleko początkowe. Zdarzyło się nawet ze mleko początkowe przynieśli z zaplecza bo na półkach nie stoi.:-(

      Odpowiedź

  • Martyna

    16 czerwca, 2015 o 7:23 pm

    Wole nie kochać karmić butelka ale cieszyć sie szczęściem dziecka widzieć jak uczy sie świata niż mieć Za śliskie kocyki…. A tak serio bardzo kocham swoje dZieci karmione butelka one kochają mnie każdy ma inne zdanie podejmuje wybór który szanujemy każda z nas jest inna ale nie gorsza…

    Odpowiedź

  • Kamila

    20 czerwca, 2015 o 6:43 am

    Na początku na oddziale poporodowym pomogła mi bardzo jedna z Pań położnych. Pamiętam jej porady jakby to było wczoraj : przede wszystkim poleciła pozycję spod pachy (umieściła dzieciątko na łóżku szpitalnym i za pomocą poduszki podniosła dzieciątko na wysokości brodawki, ja siedziałam na krzesełku – prawą ręką utrzymywałam główkę dziecka, a lewą pierś). Z uwagi na fakt, iż dziecko nie było odrazu przystawiane do piersi tylko karmione butelką miało problem by chwytać brodawkę, dlatego Pani położna wbrew opinii pielęgniarek laktacyjnych kazała mi założyć kapturek chroniący brodawkę sutkową (tym razem wyjątkowo nie w celu ochrony, ale w celu ułatwienia niemowlakowi chwycenia brodawki – ssania piersi). Najważniejsze, że pomogło !!! Miałam problem z rozkręceniem, a później podtrzymaniem laktacji dlatego Pani położna kazała mi pracować z laktatorem. W pobudzeniu i utrzymaniu laktacji ważna jest systematyczność i wytrwałość. Ściągałam pokarm (który nie leciał) początkowo co 2,5 godziny przez CAŁĄ DOBĘ (nie wolno odrzucać nocnego ściągania, gdyż w nocy hormon odpowiedzialny za regulację wydzielania mleka – prolaktyna, osiąga najwyższe stężenie). Stosowałam system pobudzający laktację. Położna doradziła system 7-5-3. Polega na ściąganiu mleka, najpierw 7 minut z jednej, 7 z drugiej piersi, później 5 minut i na końcu 3 minuty z każdej piersi. To 30 minut ściągania. Czas do następnego ściągania (te wspomniane 2,5 godziny) liczysz od początku przystawienia laktatora. Nieraz spałam na siedząco z pracującym laktatorem przy piersi ale uważam, że było wato. Niestety problemy zaczęły pojawiać się z chwilą kiedy wypisali Nas do domu. Wtedy przyjechała do Nas Ania Majda i pokazała nowe pozycje do karmienia, pozycję do odbicia, pochwaliła maleństwo, że tak ładnie „trzyma pierś” i uspokoiła mówiąc, że pokarm jest i mam się nie martwić – oczywiście miała rację. Fachowe i konstruktywne porady Ani w końcu mnie uspokoiły i zaczęłam wdrażać je w życie. Zaczęłam w końcu karmić piersią do następnego przełomowego momentu (ale za dużo pisania, nie będę zanudzać). Na koniec dodam, że jest możliwy powrót do wyłącznego karmienia piersią po np. karmieniu butelką czy butelką i piersią – mi się udało 😉 Dlatego droga mamo, jeśli tylko chcesz – próbuj, daj sobie szansę i dziecku, bo nie bez powodu mówi się, że najlepszy posag jaki może dać matka swojemu dziecku to karmienie piersią 😉 Trzymam kciuki!

    Odpowiedź

    • Ania

      20 czerwca, 2015 o 11:18 am

      Kamila jest przykładem, że można zawalczyć. Naprawdę podziwiam Cię, bo łatwo nie było, ale ty się zawzięłaś i proszę. Bardzo się cieszę, że mogłam pomóc,a teraz Ty swoją wiedza i doświadczeniem będziesz mogła pomagać innym.

      Odpowiedź

Dodaj odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Odwiedź mnie w mediach społecznościowych:

Odwiedź mnie w mediach społecznościowych:

Blog Połoznamama.pl

To miejsce dla wszystkich rodziców, tych obecnych jak i przyszłych. Znajdziesz tu informację dotyczące zarówno samej ciąży, jak i porodu oraz macierzyństwa. Można powiedzieć, że to blog parentigowy, ale ponieważ poruszam wiele tematów tabu więc nie do końca taki zwykły blog parentigowy 😉

Szkoła rodzenia Połóżna z Mamą

To moja stacjonarna szkoła rodzenia znajdująca się w Kwidzynie. Od jakiegoś czasu jestem również położną środowiskową więc jeśli jesteś z Kwidzyna lub okolic koniecznie zajrzyj do zakładki Szkoła Rodzenia.

Facebook

© 2022 Położna mamą. Projekt i wykonanie: www.winternecie.pl

© 2022 Położna mamą. Projekt i wykonanie: www.winternecie.pl


Proszę Cię o przeczytanie tej informacji zanim klikniesz „Akceptuję” lub zamkniesz to okno. Pragnę poinformować Cię, że Zgodnie z art. 13 ust. 1−2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27.04.2016 (tzw. RODO), zapewniamy bezpieczeństwo danym, które są przetwarzane w ramach działania naszej strony. Proszę Cię o zapoznanie się z Polityką Prywatności naszej firmy. Klikając „Akceptuję” lub zamykając okno, zgadzasz się na warunki przetwarzania swoich danych osobowych wyrażone w Polityce Prywatności.