Proszę czekać, ładuję...

 

WszystkieLaktacja zaczyna się od głowy czyli nerwy a karmienie piersią - Położna Mamą

9 lutego, 2018by Ania5

Tylko 4% mam w Polsce karmi dziecko wyłącznie piersią do 6 miesiąca życia jak to zaleca Światowa Organizacja Zdrowia.[i] Nie ma co szukać czy winna jest kobieta,  bo z jakiegoś powodu nie mogła, czy może system opieki, na który tak wiele już razy narzekałam. Jedno jest pewne- jeśli chcesz karmić musisz mieć do tego głowę.
Wg psychologów decyzję o podjęciu naturalnego karmienia podejmuje się już w ciąży. To na podstawie informacji zdobytych w szkole rodzenia, doświadczeń siostry, mamy, przyjaciółki obieramy cel: karmię lub nie karmię. Oczywiście, że
PLANY SWOJE- ŻYCIE SWOJE
Pamiętacie jak opowiadałam Wam, że przygotowując się do porodu bliźniaków założyłam sobie, że od razu jak będą na świecie dostanę je na brzuch a potem przez cały dzień będą tylko ssały pierś i tuliły się w kontakcie skóra do skóry? A co wyszło? Szybkie cięcie, inkubator, rozłąka. Przystawienie do piersi? Zapomnij. A dobrze wiecie, jak początki wpływają na finalny sukces.
Każda mama zakłada scenariusz jak z reklamy: kolorowo, bajecznie i bez problemów. Tylko jak to zrobić, mając na przeciwnika zmęczenie, hormony, złote rady teściowej i pediatrę, który uprzedza, że jak dziecko nie przybierze na wadze to nie wyjdziecie do domu?
Na tym etapie w ruch idzie butla
Oczywiście niepotrzebnie. Dziecko cały czas chce piersi? To niech ssie.  Przecież nie chodzi mu tylko o jedzenie- to również zaspokojenie potrzeby bliskości, poczucia bezpieczeństwa. Co możesz jednak usłyszeć? Tyle ciągnie- pewnie się nie najada. Wiem, jak na takie sugestie podatna jest świeżo upieczona mama. Niby coś wiesz, a jak Ci co chwila ktoś mówi, że masz chudy pokarm to zaczynasz o tych bzdurach myśleć.
I poddajesz się. Mieszanka jednak sprawy nie załatwi. Owszem, dziecko nie będzie płakać, ale Twoja laktacja na pewno się nie rozwinie. W końcu częste i regularne przystawianie to  gwarant tego, że pokarmu nie zabraknie. Część mam podając butelkę, zaczyna mieć wyrzuty sumienia- w końcu nie to zakładały. Inne martwią się czy maluch nie przyzwyczai się do smoczka. A przecież pierś ssie się zupełnie inaczej. Znowu pytania, wątpliwości, zamartwianie się.
Przedstawiam Ci dwa scenariusze

  1. Jesteś zmęczona, chcesz spać, ale nie możesz zasnąć bo ciągle myślisz co tu zrobić, żeby poprawić laktację, każdy coś Ci radzi- głowa pęka. Trochę karmisz, trochę dokarmiasz, trochę stymulujesz laktatorem – chaos.
  2. Jesteś zmęczona, bo jak przy małym dziecku nie być. Jak tylko masz chwilę to kładziesz się i zasypiasz. Trochę bardziej wypoczęta myślisz o laktacji, ale spokojnie zastanawiasz się jak rozwiązać problemy. Masz plan: karmienie, dokarmianie, stymulacja. Z każdą chwilą pokarmu jest coraz więcej, widzisz efekty.

I teraz odpowiedz sobie, który scenariusz jest częstszy, a który byś chciała przerobić?
Jako położna i doradca laktacyjny zdaję sobie sprawę, jak pokarm naturalny wpływa na zdrowie dziecka i mamy. Zwłaszcza, że moje dzieci urodziły się za wcześnie tym bardziej zależało mi na szybkim uzyskaniu duuuużych ilości mleka. Wszak do wykarmienia dwójka. Stres w szpitalu, ból po cięciu cesarskim, leki- nic nie sprzyjało, żeby pokarm leciał jak z kranu.
Potrzebowałam spokoju. Wyciszenia. Zresetowania się.
Jak to zrobić? Leki wyciszające? To nie dla mnie- nie jestem zwolenniczką farmakologii. Zioła? To co innego. Źle dobrane- mogą nieźle namieszać, ale odpowiednio skomponowane – bardzo pomóc. Przygotowując wyprawkę do szpitala oprócz laktatora, lanoliny i innych gadżetów do karmienia spakowałam też Prolaktan od Prenalenu. Napój w saszetkach bogaty w  witaminy i ziołami wspomagające laktację. Rutwica lekarska, liście pokrzywy- położne, doradcy laktacyjni wiedzą, że to podstawa. Tu dodatkowo jest ekstra dawka L-tryptofanu, czyli składnika, którego najwięcej jest w nasionach dyni, a który działa w kierunku wyciszenia i poprawy nastroju. No bo kiedy łatwiej Ci się zmierzyć z trudnościami? Jak jesteś zdenerwowana czy jak się wyciszysz? Możesz wrócić do dwóch scenariuszy które przedstawiłam Ci przed chwilą. Raczej nie testuję na sobie nowych produktów, tu jednak znałam Prenalen już w ciąży jak przy przeziębieniu czy bólu gardła stosowałam ich syropy i pastylki. Dobrze, że jest ktoś kto zajmuje się zdrowiem kobiet  w ciąży, a nie z góry na ulotce pisze- zakazane.
Spokój i opanowanie było moim podestem do tego żeby mimo dzieci w inkubatorze i pod specjalistyczną aparaturą do oddychania, podejść do wszystkiego bez nerwów. Wyciszona stymulowałam laktację, a gdy już mogłam Stasia i Czarka przystawić do piersi wiedziałam, że będą mieli wystarczającą ilość pokarmu. Słód jęczmienny też jest w składzie złotego napoju- a to on sprawia, że dziecko chętniej ssie.
saszetki
Chłopaki mają już trzy miesiące i są tylko na piersi.
Nie osiągnęłabym tego, gdyby nie ciężka praca na początku i opanowanie.  Codziennie w szpitalu widzę zestresowane świeżo upieczone mamy. A przecież te pierwsze dni są tak ważne w życiu rodziców i noworodka, że szkoda tracić czas na nerwy. Oprócz pakowania do szpitalnej torby pięknych kocyków i kolorowych ubranek pomyśl o tym, żeby zapewnić sobie spokojną głowę.  To od niej zaczyna się laktacja i od niej zależy jak poradzisz sobie w kryzysie. To jak, który scenariusz wybierasz?
 
prenalen
karmienie piersią——————————————————————————————————————————————————————–

  1. Karmienie piersią w Polsce. Raport 2015

Proszę Cię o przeczytanie tej informacji zanim klikniesz „Akceptuję” lub zamkniesz to okno. Pragnę poinformować Cię, że Zgodnie z art. 13 ust. 1−2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27.04.2016 (tzw. RODO), zapewniamy bezpieczeństwo danym, które są przetwarzane w ramach działania naszej strony. Proszę Cię o zapoznanie się z Polityką Prywatności naszej firmy. Klikając „Akceptuję” lub zamykając okno, zgadzasz się na warunki przetwarzania swoich danych osobowych wyrażone w Polityce Prywatności.

Ania

5 komentarzy

  • Weronika

    4 marca, 2018 o 6:37 am

    Dużo zależy od otoczenia. Ja zakazalam odwiedzin w szpitalu. Tak naprawdę był przy mnie tylko mąż i pewnie gdyby nie on i złote położne na jakie trafiłam wraz z neonatologiem skończyło by się na mm. Moje bliźniaki były kp do 18 miesiąca. Dzięki technikom pokazanym w szpitalu mogłam karmić jednocześnie obie. Początki nie były łatwe – przedwczesny poród, inkubator, problemy ze spadkiem wagi, jeśli już udało się coś odciągnąć to początkowo dziewczyny zwracały, kontrola wagi po każdym karmieniu , karmienie strzykawką. Gdy zaczely przyswajać mój pokarm to musieliśmy dawać im wzmacniacz pokarmu by waga się ruszyła. Pierwszy miesiąc był ciężki, a później gdy okazało się że całkiem ładnie przybierają na wadze było już z górki.

    Odpowiedź

    • Ania

      5 marca, 2018 o 1:22 pm

      Suuper, gratuluję wytrwałości bo wiem co znaczy karmić bliźniaki i jakie początki są trudne. Brawo!

      Odpowiedź

  • LuizkaH

    2 września, 2018 o 1:30 am

    Pierwsze dni po porodzie to tylko o karmieniu, laktacji i czy nie zagłodzę dziecka myślałam. Mąż miał tego dość, bo strasznie się nakręcałam i stresowałam, zamiast choćby spróbować cieszyć się chwilami z Córką. Kupił mi lactosan mama na wzmocnienie laktacji i sam zrobił pierwszą porcję, bo już zaczynałam marudzić. Smakowało, więc uznałam, że będę pić przez kilka dni – pomogło, bardzo, mleka było dużo więcej i nareszcie się odprężyłam. Już wiedziałam, że dam radę wykarmić dziecko i zaczęłam doceniać chwile spędzane z nią, a problemy nagle stały się mniejsze.

    Odpowiedź

  • mirena

    25 listopada, 2019 o 3:23 pm

    w 100% się z tym zgadzam. podstawa to głowa. jak ona będzie się zadręczać to nic nie ruszy. mi natomiast bardzo pomogła na problemy z laktacją rozmowa z moją przyjaciółką, która miała bardzo podobne do mnie problemy. oczywiście standard, czyli brak odpowiedniej ilości pokarmu i do tego płaczące głodne dziecko… straszne. na szczęście pomogło mi to co poleciła mi przyjaciółka, czyli lactosan mama. zaczęłam się nim wspomagać i poczułam różnicę. moje piersi jakby się odkorkowały. wreszcie poczułam, że mogę normalnie i do syta nakarmić moje dziecko. jest to wspaniałe uczucie. poczułam się wtedy jak prawdziwa matka.

    Odpowiedź

  • Ania

    25 listopada, 2023 o 4:28 pm

    A czy macie doświadczenie z opcją masowania w laktatorze? Znalazłam model z Truelife, który ma taką funkcję. Trudno odszukać cos na temat skutecznosci tej funkcji 🙁 Czy to ma rację zadziałać?

    Odpowiedź

Dodaj odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Odwiedź mnie w mediach społecznościowych:

Odwiedź mnie w mediach społecznościowych:

Blog Połoznamama.pl

To miejsce dla wszystkich rodziców, tych obecnych jak i przyszłych. Znajdziesz tu informację dotyczące zarówno samej ciąży, jak i porodu oraz macierzyństwa. Można powiedzieć, że to blog parentigowy, ale ponieważ poruszam wiele tematów tabu więc nie do końca taki zwykły blog parentigowy 😉

Szkoła rodzenia Połóżna z Mamą

To moja stacjonarna szkoła rodzenia znajdująca się w Kwidzynie. Od jakiegoś czasu jestem również położną środowiskową więc jeśli jesteś z Kwidzyna lub okolic koniecznie zajrzyj do zakładki Szkoła Rodzenia.

Facebook

© 2022 Położna mamą. Projekt i wykonanie: www.winternecie.pl

© 2022 Położna mamą. Projekt i wykonanie: www.winternecie.pl


Proszę Cię o przeczytanie tej informacji zanim klikniesz „Akceptuję” lub zamkniesz to okno. Pragnę poinformować Cię, że Zgodnie z art. 13 ust. 1−2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27.04.2016 (tzw. RODO), zapewniamy bezpieczeństwo danym, które są przetwarzane w ramach działania naszej strony. Proszę Cię o zapoznanie się z Polityką Prywatności naszej firmy. Klikając „Akceptuję” lub zamykając okno, zgadzasz się na warunki przetwarzania swoich danych osobowych wyrażone w Polityce Prywatności.